• easter-2024
  • pdm-2024-rejestracja
  • geometria-2024
  • edukacja-matematyczna-2023
  • edukacja-banner-2023
  • druga-edycja-2022
  • kursy-23-24
  • Maria-Montessori-o-pokoju-2022
  • studia-podyplomowe-2023
  • kacik-metodyczny

Mario Montesano Montessori

123 rocznica urodzin 

ur. 31 marca 1898 r. we Włoszech, zm. 10 lutego 1982 r. w Holandii

 

W dniu 31 marca 1898 r. przyszedł na świat Mario. Ojcem Maria był Giuseppe Ferruccio Montesano. Dla Marii Montessori była to skomplikowana sytuacja osobista, zawodowa i społeczna, gdyż nie była z ojcem dziecka w związku małżeńskim. Jak pisze Grazia Honegger Fresco, matka Marii, Renilde …” z determinacją sprzeciwia się małżeństwu, nie tyle z powodu żydowskiego pochodzenia Montesano, co raczej z obawy, ze córka będzie zmuszona zrezygnować z rysującej się przed nią błyskotliwej kariery” 1. Autorka wyjaśnia, że w tamtych czasach nie wypadało afiszować się nieślubnym dzieckiem. G. Honegger przywołuje tu opinię Rity Kramer: „Dziecko, które miało stać się później znane w świecie pod nazwiskiem matki – Mario Montessori - przechowuje nikłe wspomnienia okresowych wizyt pięknej pani, której tożsamość nigdy nie została dookreślona” 2. Dalej G. Honegger krótko opisuje dzieciństwo i młodość Maria prowadząc fakty do wieku dojrzałego, by podkreślić nawiązaną intensywną, wyjątkową więź z matką i ścisłą ich współpracę (por. s. 62 – 64). G. Honneger podkreśliła, że „na temat tego utrzymywanego w tajemnicy macierzyństwa, oficjalnie ogłoszonego w Indiach przy okazji 70 urodzin Marii, krążyła nieskończona liczba plotek i interpretacji, czasem sarkastycznych, czasem sentymentalnych. W rzeczywistości, nawet jeśli nie ma wątpliwości co do tego, że Maria postanowiła poświęcić swoje życie wyłącznie własnemu dziełu, prawdą jest również, że w wieku dorosłym Mario - a po nim również część jego rodziny - pozostał u jej boku. On zresztą zawsze podpisywał się, dumny z nazwiska matki, i z własnej inicjatywy dodał je do nazwiska ojcowskiego, którego za życia nigdy nie używał w całości, chociaż miał je w dokumentach. W roku 1950, jak kończy to wyjaśnienie G. Honegger, dekret prezydenta Republiki pozwolił mu używać nazwiska podwójnego. W konsekwencji Mario senior, a także jego dzieci i wnuki będą nosić nazwisko Montesano Montessori” 3.

Mario z Marią Montessori podróżowali po świecie i szkolili nauczycieli, Mario był także często tłumaczem wystąpień matki w czasie kursów czy konferencji. Współtworzył w 1929 r. AMI (Association Montessori Internationale). Towarzyszył twórczyni Casa dei Bambini w licznych podróżach zagranicznych, m.in. do Indii, gdzie razem wykształcili ok. 1000 nauczycieli. Po śmieci Marii Montessori, syn godnie popularyzował i propagował pedagogikę swojej mamy m.in. organizując kursy. W roku 1956 opublikował książkę pt: "The Human Tendencies and Montessori education". Mario był dwukrotnie żonaty. Z pierwszą żoną Heleną miał czworo dzieci. Druga żona Ada także propagowała pedagogikę Montessori. Córka Maria - Renilde była przewodniczącą AMI (zm. w 2012 r.).

Warto także przypomnieć, że spore były zasługi Maria w rozwój teorii i praktyki edukacji kosmicznej. Pracował z matką nad tą koncepcją w Indiach. G. Honegger przytacza fragment wywiadu z Davidem Kahnem, w którym Mario opowiadał: „W Indiach dokonaliśmy nowego odkrycia, całkowicie wyjątkowego i dalekosiężnego: zdarzyło się to na tamtych wzgórzach, w Koidaikanal, gdzie praktyka i ideały zlały się w jedno, by umożliwić powstanie nowej wizji pracy” 4. Mario Montessoriemu zawdzięczamy słynną pierwszą opowieść panoramiczną pt: PAN BÓG NIE MA RĄK, opublikowaną po raz pierwszy w roku 1958. Poniżej, dla przypomnienia, zamieszczamy początkowy fragment 5.

 

PAN BÓG NIE MA RĄK (fragment) 6


 

Od samego początku Pan Bóg żył w świadomości ludzi. Czuli Jego obecność, choć Go nie widzieli. We wszystkich językach, jakimi mówi się na Ziemi, wciąż powtarzało się pytanie, kim On jest i gdzie można Go znaleźć.

„Kim jest Pan Bóg?” – pytali ludzie uczonych.

„Jest istotą najdoskonalszą” – słyszeli w odpowiedzi.

„Ale jak On wygląda? Czy ma ciało tak, jak my?”

„Nie, nie ma ciała, nie ma ani oczu do patrzenia, ani rąk do pracy, ani nóg do chodzenia.”

„A gdzie przebywa?”

„Jest w niebie i na ziemi. Jest wszędzie.”

„A co potrafi zrobić?”

„Potrafi wszystko, co zechce. Wszystko, co kiedykolwiek się stało, jest jego dziełem. On jest Stwórcą, który wszystko stworzył. A wszystko, co stworzył, jest posłuszne Jego woli. On sięo wszystko troszczy i utrzymuje wszystko w najcudowniejszym porządku i harmonii.

Na początku był tylko Pan Bóg. Ponieważ był nieskończenie doskonały i szczęśliwy, to nie było nic, czego mógłby potrzebować. Postanowił stworzyć świat tylko ze swej dobroci i tak powstało wszystko, co zechciał: niebo i Ziemia, wszystkie rzeczy widzialne i niewidzialne. Stwarzał kolejno światło, gwiazdy, niebo i Ziemię ze wszystkimi roślinami i zwierzętami. Na koniec stworzył człowieka. Człowiek powstał – tak jak zwierzęta – z ziemi; ale Pan Bóg uczynił go kimś innym niż zwierzęta, podobnym sobie samemu, bo w śmiertelne ciało tchnął duszę, która nie umiera nigdy”.

Wielu ludzi uważało tę opowieść jako bajkę. Jak ktoś bez rąk i oczu mógł stworzyć przedmioty? Jeśli Ban Bóg jest duchem, którego nie można ani zobaczyć, ani usłyszeć, ani odczuć, to jak mógł zrobić gwiazdy, które świecą nad nami? Jak mógł stworzyć morze, które wiecznie faluje, jak Słońce, góry i wiatry? Jak duch może stwarzać ptaki i ryby, i drzewa i kwiaty i ich zapach? Być może potrafi On robić rzeczy niewidzialne, ale w jaki sposób stworzył widzialny świat? Myśleli sobie: „ Jak to pięknie i mądrze powiedziane, że Pan Bóg jest wszędzie – ale kto Go kiedykolwiek widział? Jak można być pewnym, że On w ogóle gdzieś jest? Mówią nam, że On jest Panem, któremu wszystko i wszyscy są posłuszni – ale dlaczego mamy w to wierzyć?” Rzeczywiście, wydaje się to niemożliwe. My, którzy mamy ręce, nie potrafimy robić takich rzeczy – jak więc mógłby dokonać tego ktoś, kto nie ma rąk? I czy możemy sobie wyobrazić, ze zwierzęta, rośliny i nawet skały są posłuszne Bogu? Zwierzęta nie rozumieją naszej mowy, więc jak mogłyby być nam posłuszne? A tym bardziej góry, wiatry i morze… Możesz wołać i krzyczeć , i pokazywać im na migi, a one i tak Cię nie usłyszą, ponieważ nie są istotami żywymi. Z całą pewnością nie będę Ci posłuszne. Tak jest. Tak się wydaje. Ale zobaczysz jeszcze, że wszystko, co istnieje, czy to istota żywa, czy nie, naprawdę jest posłuszne woli Bożej we wszystkim, co robi, i po prostu przez sam fakt, że istnieje. Stworzenia Boże nie wiedzą nawet, że są posłuszne. Przedmioty po prostu są i trwają; a istoty żywe poruszają się i nie przestają się poruszać. Ale za każdym razem, kiedy chłodny wiatr dotyka Twoich policzków, jego głos, gdybyśmy tylko mogli go usłyszeć, mówi: „Panie nasz, jestem Ci posłuszny!” Kiedy rankiem wschodzi słońce a błyszczące morze nurza się w kolorach, wówczas słońce i jego promienie, i woda szepcą: „ Panie, jesteśmy Ci posłuszne!” I kiedy widzisz ptaki na nieboskłonie albo owoc spadający z drzewa, albo motyla unoszącego się nad kwiatem – wiedz, że te ptaki i ich lot, to drzewo i jego spadający na ziemię owoc, kruchy kwiat i motyl, i wszystkie inne istoty powtarzają te same słowa: „Słyszymy Cię, nasz Panie, i jesteśmy posłuszne!”….

 

Więcej o Mario Montessori:   
 https://www.indianmontessoricentre.org/mario-montessori-sr
 https://www.metodomontessori.it/informazioni-utili/mario-montessori-biograf

 

1 G. Honegger Fresco, Maria Montessori. Historia Aktualna, wyd. Mamania, Warszawa 2020, s. 62.
2 R. Kramer, Maria Montessori. A Biography, s 93, (w) j.w. s.62.
3 Tamże, s. 64.
4 Wywiad D. Kahna z Mariem Seniorem…(w): Tamże s. 290.
Całą opowieść wraz z pokazami i eksperymentami analizujemy podczas dyplomowych kursów i studiów podyplomowych z pedagogiki M. Montessori.
6 Mario Montessori, ”Story of the Universe – God who has no hands”, Copyright Montessori Pierson Estates 1958. Na język niemiecki tłumaczyła Ela Eckert, (w): Ela Eckert, Ingeborg Waldschmidt, Kosmische Erzählungen in der Montessori – Pädagogik, LIT 2007, s. 44 – 45). Tłumaczenie na język polski z języka niemieckiego „Gott, der keine Hände hat” : Jacek Dąbrowski.