Maria Montessori znana jest nie tylko z wielkich opowieści (tzw. opowieści panoramicznych), lecz także z „małych opowieści”. Były one z reguły spisywane z wykładów Autorki, m.in. O papierze, który umiał mówić. Znane są także małe opowieści autorstwa Marii Montessori i jej syna Mario: Wieka rzeka [1], Opowiadanie roślin, Skąd pochodzi nazwa (geometria)? Są one świetnym materiałem do odgrywania przez dzieci/uczniów scenek teatralnych.
Ostatnio wczytuję się w Baśnie Braci Grimm. W jednej z nich pt: Biedny chłopiec w grobie, jeden z fragmentów jest zbliżony w problemie do tego, który poruszyła M. Montessori w opowieści O papierze, który umiał mówić. Można postawić hipotezę, że M. Montessori zainspirowała się tym wątkiem z baśni Braci Grimm… Ciekawe, czy tak rzeczywiście było?…. Zachęcam Was do własnej analizy. M. Miksza-
MARIA MONTESSORI
O papierze, który umiał mówić
(Das Papier, das sprechen konnte)
Z zapisu wykładu nr 42 „The Alphabet”, wygłoszonego w Indiach w dniu 17.01.1944 r. Tłumaczenie na język niemiecki : Ela Eckert, (w): Ela Eckert, Ingeborg Waldschmidt, Kosmische Erzählungen in der Montessori – Pädagogik, Lit, Berlin2007, s. 188 – 189
Tłumaczenie na język polski: Magdalena Wojdak – Piątkowska
***
Pewien człowiek, który uprawiał w swym ogrodzie najwyborniejsze gruszki, chciał wysłać przyjacielowi próbkę swych dojrzałych, pysznych owoców do skosztowania. Tak wielki ogród wymaga wiele pracy, mężczyzna nie mógł więc sam wyruszyć w drogę, lecz poprosił chłopca z sąsiedztwa, by poszedł do jego przyjaciela z koszem pełnym gruszek. Ogrodnik obiecał chłopcu w nagrodę kilka rupii (waluta indyjska). Chłopiec z ochotą wyruszył w drogę. Zebrano więc najpierw specjalnie wybrane najpiękniejsze gruszki i umieszczono w koszu. Na wierzchu ogrodnik położył kartkę z serdecznymi pozdrowieniami dla swego przyjaciela.
Dzień był upalny i wkrótce chłopiec poczuł pragnienie, wędrując drogą z koszem na ramieniu, a gruszki w koszyku wyglądały tak soczyście i nieomal zapraszały, by ich spróbować! Chłopca coraz mocniej kusiło, by zjeść jedną z nich. Na pewno już jedna jedyna ugasiłaby jego pragnienie! Im bardziej o tym myślał, tym bardziej chciało mu się pić! Wreszcie wziął jedną gruszkę z koszyka, zjadł ją i uznał, że to była najsmaczniejsza gruszka, jakiej kiedykolwiek w życiu skosztował.
Wiedział oczywiście, że źle się zachował wobec przyjaznego ogrodnika, ale ten przecież nigdy się o tym nie dowie, pomyślał chłopiec i przyspieszył marsz, żeby znów nie nabrać ochoty na kolejną gruszkę.
Gdy chłopiec dotarł do przyjaciela ogrodnika, uprzejmie przekazał podarunek i już chciał wyruszyć w drogę powrotną, gdy mężczyzna ku jego przerażeniu zapytał: „A gdzie jest brakująca gruszka?”. „W koszyku nie było więcej gruszek” – odpowiedział przestraszony chłopiec. „Ależ tak, była jeszcze jedna i musiałeś ją zjeść”. „Jak Pan na to wpadł?” – zapytał zrezygnowany chłopiec. „Ta mała karteczka mi o tym opowiedziała” – odparł mężczyzna i wskazał na przesłane wraz z koszem pozdrowienia. Chłopiec jak urzeczony wbił spojrzenie w kartkę, gdy zrozumiał, że ten papier nie tylko widział, ale też umiał mówić.
Jednak ogrodnik, który nie dowiedział się o tej rozmowie, wysłał po jakimś czasie ponownie tego samego chłopca z gruszkami do przyjaciela. I wyobraź sobie, chłopca znowu dopadło potworne pragnienie, gdy uszedł już kawałek drogi! Tym razem było mu jeszcze trudniej oprzeć się pokusie zjedzenia jednego z owoców, bo wiedział już przecież, jak soczyste były gruszki i jak wspaniale potrafiły gasić pragnienie. Ale tym razem chłopiec nie chciał być już taki głupi jak poprzednim razem. Co to, to nie, tym razem starannie zakrył przesyłaną wraz z gruszkami kartkę kamieniem, nim wziął jedną z pysznych gruszek z koszyka. Potem ponownie ułożył kartkę na wierzchu koszyka i zadowolony z siebie ruszył w dalszą drogę. Już się pewnie domyślasz, co się zdarzyło, gdy chłopiec dotarł do przyjaciela ogrodnika i uprzejmie przekazał mu koszyk. „Gdzie jest brakująca gruszka?” – zapytał mężczyzna. Oniemiały ze strachu chłopiec zrozumiał, że papier go wyśledził, mimo że był zakryty kamieniem. To był z pewnością zaczarowany papier, który nie tylko widział, ale potrafił również mówić! A może jednak nie? CO TY O TYM SĄDZISZ?
********
Biedny chłopiec w grobie, (w): Bracia GRIMM. Wszystkie baśnie i legendy, przeł. Rozalia Skiba, REA – SJ Sp .z . o.o. 2017, s. 9182
„….- Nie nadajesz się dopilnowania drobiu, jesteś za to za głupi, odtąd będziesz biegał na posyłki.
Zaraz też wysłał go z koszem winogron do sędziego, dołączając do niego list. Po drodze głód i pragnienie tak dały się we znaki biednemu chłopcu, że nie był w stanie się powstrzymać i zjadł dwie kiście winogron. Kiedy oddał koszyk sędziemu, ten przeczytał list, przeliczył kiście i powiedział:
– Brakuje dwóch kiści.
Chłopiec z całą szczerością wyznał, że z głodu i pragnienia właśnie je zjadł. Sędzia napisał zatem do gospodarza list, w którym zażądał drugiej, takiej samej porcji winogron. Również te owoce wraz z listem gospodarz polecił chłopcu zanieść sędziemu. I ponownie chłopak, z powodu dręczonego głodu i pragnienia, nie wytrzymał i zjadł dwie kiście winogron. Nim to uczynił, wyjął z kieszeni list gospodarza i schował go pod kamień, na którym usiadł. Był przekonany, że w ten sposób list go nie zobaczy i nie naskarży na niego sędziemu. Lecz niestety sędzia znowu zaczął go wypytywać o brakujące kiście.
– Panie, w jaki sposób dowiedziałeś się o tym? – spytał zdumiony chłopiec.
– Przecież list nic nie widział, ponieważ jadłem winogrona, leżał schowany pod kamieniem.
Sędzia ubawiony do łez naiwnością chłopca napisał do gospodarza list, w którym upomniał go, żeby lepiej dbał o chłopaka, aby malec nie chodził głodny i spragniony oraz aby nauczył go rozróżniać dobro od zła….”
1 Ela Eckert w wyżej wymienionej publikacji podaje, że opowiadanie pt: Wielka rzeka traktowane jest jako szósta wielka opowieść (por s. 17).
2 Cała baśń w przekładzie innego tłumacza dostępna m.in. na: https://www.grimmstories.com/pl/grimm_basnie/biedny_chlopczyna_w_grobie